Ona

girl-433488_1920

W końcu przyszła…

Dni są już długie i ciepłe. Nie trzeba ubierać kurtki, czapkę można schować do szafy. Można zmienić opony na te letnie. Z rana, jeszcze przed budzikiem, budzą dokazywania ptaków. One się nie kłócą. Nie, one też zachwalają jej przybycie. No bo w końcu do nas przyszła. Jest!

Witaj wiosno!

Piękna w całej swej ozdobie. Niesie życie i nadzieję: roślinom, zwierzętom, no i nam. Przynosi szczęście. Wszystko się budzi i rozkwita. Ludzie stają się tacy rozwiośnieni…

Przyszła powoli i niepostrzeżenie, już kilka dni temu, ale tak dopiero dzisiaj dostrzegłem ją tak naprawdę i na poważnie zachwyciłem się jej pięknem.  Bo, jak się tu i nią nie zachwycać. Ona jest przecudna. Zachwycająca artystka malująca szary, zimowy krajobraz nieskończoną ilością kolorów, dźwięków i zapachów. Bo ją się tymi wszystkimi zmysłami postrzega. Inaczej się nie da…Ona daje to wszystko w pakiecie. Taka to już naturalna synergia Matki Natury…

Oko nie może się nią nacieszyć, ucho nasłuchać, węch wychwycić wszystkich jej cudownych aromatów.  Serce rośnie nie mogąc się do końca nasycić tym pięknem i harmonią. A za sercem idzie dusza…

Jej szczodre, ciepłe łzy, nazywane przez niektórych deszczem, spadają na ziemię, która odwdzięcza się jej za to uśmiechającymi się do słońca narcyzami i innym bukietem, nie tylko kwiatów.

Na ulicach więcej ludzi. Zwierząt i roślin też tak jakoś więcej się widzi…

Wiosno! Nie odchodź! Zostań na zawsze!

Dodaj komentarz